Susan Sarandon 69 letnia amerykańska aktorka, zdobywczyni Oscara oraz działaczka społeczna, w wywiadzie w pierwszy dzień festiwalu w Cannes dla The Hollywood Reporter oświadczyła: "Myślę że on(Woody Allen" napastował seksualnie dziecko i nie uważam że to jest w porządku a następnie dodała "Nie mam nic dobrego do powiedzenia na jego temat, nie chcę tam iść."
Przypomnijmy żona Woodyego Allena(sławnego aktora i reżysera)- Mia Farrow dostała pełną opiekę nad dziećmi a rok później oskarżyła go o molestowanie swojej wtedy 7 letniej córki. Powołany w tej sprawie zespół medyczny policji stwierdził, że Dylan (córka woodego i Mii) nie była molestowana”, powołując się przy tym na jej sprzeczne oświadczenia. Sędzia w wyniku tych badań stwierdził, że nadużycia seksualne są niejednoznaczne. Nie znaleziono jednoznacznych dowodów więc pozew został odrzucony. W 2014 roku Dylan Farrow córka Allena powtórzyła zarzuty w liście otwartym który reżyser znów odrzucił twierdząc że to matka dorosłej już kobiecie nawciskała do głowy w zemście za zdradę Woodyego z Soon-Yi obecną partnerką.
Uważam że to wspaniale że ktoś w Hollywood ma odwagę mówić o takich rzeczach. Może było by lepiej gdyby to był kto inny niż Susan Sarandon która później opowiadała jakieś szalone bzdury. Ale cieszę się że ktoś w przemyśle filmowym ma sumieniem nawet jeśli jest to emerytowana gwiazda.
